Premiera pozbawionego tytułu obrazu Lagerfelda odbyła się w środowy wieczór w paryskim teatrze Le Ranelagh. "Zawsze lubiłem filmy nieme" - przyznał projektant. - "Ten jest zabawny i bezprentensjonalny. Zresztą Chanel sama była czarującą kobietą, która niezwykle swobodnie potrafiła uwodzić mężczyzn".

Reklama

W swoim reżyserskim debiucie Lagerfeld na początku przedstawił młodą Coco w roku 1913, w chwili gdy w centrum stolicy otwierała swój pierwszy sklep z modnymi płaszczami i kurtkami. W drugiej części zaś przeniósł widza w lata 20., gdy Coco była już znaną postacią w świecie mody i paryskiej socjety. W charyzmatyczną Francuzkę wcieliła się litewska modelka Edita Vilkeviciute, a role drugoplanowe Lagerfeld rozdzielił między pracowników swojego atelier. "Nie zatrudniłbym nikogo z zewnątrz, bo nie wiedziałby, jak dotykać materiałów!" - tłumaczył.

Dzieło Lagerfelda powstawało przez 2 dni w studiu na peryferiach Paryża i jak zaznacza reżyser, w niczym nie ustępuje hollywoodzkim wysokobudżetowym produkcjom. Premierze filmu towarzyszył pokaz kolekcji Chanel Paris-Moscow inspirowanej strojami z okresu carskiej Rosji. To kolejny ukłon Lagerfelda w stronę Coco, która inspirowała się modą tego okresu i utrzymywała bliskie znajomości ze słynnymi Rosjanami: baletowym impresariem Siergiejem Diagilewem, Wielkim Księciem Dmitrijem Pawłowiczem i kompozytorem Igorem Strawińskim.

Zobacz trailer filmu

p