Gdyby duchowny nie zajrzał do szopki, mogłoby skończyć się to tragedią. Wyziębiony maluch był zmęczony i zapłakany. Sanitariusze przewieźli dziecko do szpitala. Nic mu nie grozi - uspokajają lekarze.

Reklama

Policjanci szybko ustalili, gdzie jest matka chłopca. Okazało się, że kobieta porzuciła noworodka, bo - jak tłumaczyła - jest w ciężkiej sytuacji i obawia się, że nie poradzi sobie z jego wychowaniem. Maluchem zajęła się opieka społeczna.

Ksiądz Thomas Rein, który znalazł noworodka w żłobie, zapowiedział, że będzie zbierał w kościele datki dla ubogiej i zdesperowanej matki.