John Moloney nie wstydzi się swoich słów. "Po moim apelu otrzymałem wiele maili od kobiet z całego świata,którę chcą do nas przyjechać i znaleźć tu swoje szczęście" - powiedział dziennikarzom tuż po tym, jak otrzymał nagrodę za najbardziej seksistowską wypowiedź roku.
Burmistrz reklamował swoją osadę, położoną w głębokiej głuszy obok kopalni. Na jedną kobietę przypada tam aż 26 mężczyzn. Dlatego burmistrz chciał zachęcić do przyjazdu jakiekolwiek panie, nawet szpetne.
Drugie miejsce zajął urzędnik lokalnego rządu w Australii, który wąchał krzesło swojej podwładnej i miętosił stanik drugiej.
Ernie Awards są przyznawane przez kobiety od 16 lat. Nagroda wzięła swoją nazwę od Erniego Ecomba, lidera związku postrzygaczy owiec, który był znany z sekistowskich wypowiedzi. Jedno z jego dumnych powiedzeń brzmiało: "Nie lubię kobiet w łóżku. Chyba, że dla seksu".
Niektóre nagrodzone wypowiedzi z innych lat:
1994 - Terry Griffith, minister rządu Nowej Południowej Walii, oskarżony o molestowanie seksualne podwładnych. "Przecież ja się zachowywałem jak ojciec, bo one są dla dla mnie jak dzieci. A dzieci się dotyka. Takie jest moje wychowanie, jestem po prostu staromodny" - mówił.
1997 - Micheal Knight, minister Nowej Południowej Walii odpowiedzialny za przygotowanie Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Powiedział: Dlaczego w naszym Komitecie nie ma kobiet? Bo o obsadzie stanowisk decydowały umiejętności, a nie płeć.
2005 - islamski duchowny Szejk Feiz Muhamad. "Co minutę gdzieś na świecie jest gwałcona kobieta. Dlaczego? One samę są temu winne, bo wystawiają na publiczny widok swoje wdzięki" - przekonywał.