Jackson był wychowywany na świadka Jehowy. Teraz, po 50 latach życia, zdecydował się jednak na islam. Na pewno przyczynił się do tego fakt, że pracował w studio Steve'a Porcaro (klawiszowca Toto) w obecności Cata Stevensa (obecnie Yousef Islam).
"Długo rozmawiali o swoich przekonaniach i o ile lepszymi ludźmi staną się, zmieniając wyznanie. Michaelowi bardzo to przypadło do gustu" - "The Sun" cytuje swoje źródło z kręgów piosenkarza.
Wezwano imama, a Jackson przygotował się do ceremonii. Przed przystąpieniem do szahady wziął rytualną kąpiel. Samo wyznanie wiary (owa szahada) polega na trzykrotnym wypowiedzeniu słów: "Nie ma boga prócz Allaha, a Mahomet jest Jego prorokiem". I tak z Michaela narodził się Mikaeel.
Mikaeel jest imieniem jednego z aniołów Allaha. Piosenkarz nie chciał przyjąć proponowanego mu imienia Mustafa. Oznacza ono "wybrańca".
Już nie Michael, a Mikaeel Jackson - były król muzyki pop, stał się muzułmaninem. Przeszedł na islam podczas ceremonii w domu przyjaciela w Los Angeles - donosi gazeta "The Sun". To ciekawy zbieg okoliczności, zważywszy, że 50-letni piosenkarz stanie za chwilę przed brytyjskim sądem, by bronić się przed pozwem arabskiego szejka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama