Choć wydawało się, że prowadząc show na lodzie, Tatiana jest w swoim żywiole, tak naprawdę piosenkarka najwidoczniej nie polubiła swojego nowego zajęcia.
"Tatiana ma ogromny talent, jest prawdziwą showmanką, fantastycznie sprawdza się w roli prowadzącej. Ale nie to jest jej powołaniem" - mówi w rozmowie z "Faktem" producent programu Rinke Rooyens.
"Z naszej ostatniej rozmowy wynika, że w życiu chce robić coś innego. Jest piosenkarką i to jest jej całe życie. Wiem, że prowadzenie takiego show jest dla Tatiany wyzwaniem. Jednak wielogodzinne treningi, próby, a potem sam program nie pozwalają jej skoncentrować się na muzyce. Jeżli taki jest Tatiany wybór, będę ją wspierał i trzymam za nią kciuki. Tatiana w roli prowadzącej <Gwiazdy tańczą na lodzie> to było moje marzenie, nie jej..." - dodaje.
Teraz producent ma niemały kłopot. W ciągu dwóch tygodni musi znaleźć nową prowadzącą i nauczyć ją jazdy na łyżwach. Bo program rusza już 3 października, a prowadząca musi umieć poruszać się na lodzie i wykonywać proste akrobacje. Na korytarzach w telewizji plotkuje się, że miejsce Tatiany może zająć m.in. Ola Szwed lub Justyna Steczkowska. Decyzja zapadnie niedługo.
Co teraz będzie z Tatianą? - zastanawia się bulwarówka. Ostatnio przeżywa ciężki okres. Jej płyty się nie sprzedają, kilka miesięcy temu rozstała się z wytwórnią. Również sprawy sercowe nie są poukładane. Ale teraz, kiedy skupi się na karierze muzycznej i będzie robiła to, co chce, może uda jej się wyjść na prostą.