47-letni Colbecki od 3 lat pracuje w Londynie. W rodzinnym Toruniu imał się różnych zajęć. Był ponoć nawet cyrkowym kuglarzem. Nim zaczął czyścić ulice, puszczał płyty jako dj w klubie i naprawiał zegarki.

Trudno powiedzieć, czy zamiatając londyński bruk odnalazł swoje powołanie, ale na pewno zyskał sporą sławę. Artykuły o jego pogodnych pląsach można było znaleźć w największych brytyjskich bulwarówkach, jak "The Sun", "Daily Mail" czy "Daily Mirror".

Poważny The Telegraph nazwał go wręcz "kultowym bohaterem". Jedna obserwatorek pracy Polaka stwierdziła, że porusza się niczym Michael Jackson. "Gdyby chciał zrezygnować z bycia zamiataczem ulic, świetnie odnalazłby się w showbiznesie" - mówi dziewczyna.

Ziggi, w rozmowie z dziennikarzem, skromnie tłumaczy, że tańcząc przyjemniej mu się pracuje. "Kocham muzykę i taniec, jestem przyzwyczajony do występowania przed ludźmi i widzę, że są bardzo przyjaźni i fajnie na mnie reagują" - opowiada.













Reklama