Państwo Kerr twierdzą, że to właśnie ich synowi David Beckham podał koszulkę po meczu na hawajskim stadionie Aloha. I zrobią wszystko, by wywalczyć dla 10-letniego chłopca pamiątkę od znanego piłkarza.
Zdecydowali się podać do sądu rodzinę chłopca, który sięgnął po koszulkę pierwszy - twierdzi telewizja CNN. Ale państwo Ho nie zamierzają składać broni. Oskarżają oni swych przeciwników o próbę kradzieży. Tłumaczą, że koszulka jest ich, bo to właśnie ich syn wyszedł z nią z meczu.
Sprawę ma rozstrzygnąć sędzia. A przedstawiciele klubu piłkarza, Los Angeles Galaxy, żartują, że należałoby przeciąć koszulkę na pół i skończyć ten głupi spór.