"To jest zjawisko, nie kobieta. I to pod każdym względem: zawodowym, prywatnym, kobiecym" - wzdycha w rozmowie z "Faktem" aktor, mówiąc o swojej nowej partnerce z lodowej tafli, Sherri Kennedy. Łyżwiarka musiała zastąpić Anetę, która miała wypadek, jeszcze zanim rozpoczęły się transmisje show w telewizji. Naderwane więzadła i pęknięta torebka stawowa nie pozwoliły jej dalej trenować. Znany z serialu "M jak miłość" Robert był zauroczony swoją pierwszą partnerką. Po wypadku troskliwie opiekował się Anetą, spędzał z nią mnóstwo czasu. Długo zastanawiał się, czy w ogóle nie zrezygnować z uczestnictwa w show.

Reklama

W końcu jednak zdecydował, że poczeka i na razie jeździł z inną łyżwiarką. Producenci przydzielili mu piękną Sherri Kennedy. I tylko kwestią czasu było, kiedy Robert przestanie się opierać jej wdziękom. Teraz na myśl o powrocie Anety nie jest już tak wesoły. "Będę bardzo rozdarty, przyznam szczerze. Z Sherri tańczy mi się fantastycznie. To jest cudowna kobieta i nie będzie tak prosto powiedzieć jej do widzenia" - martwi się zafascynowany Robert. Jak widać, łyżwiarki zawróciły mu kompletnie w głowie.