Pete'a o pomoc poprosił ojciec dziewczynki. Szykował jej urodziny i chciał zrobić wielką niespodziankę. Dlatego, jak pisze "The Sun", spotkał się z gwiazdorem. Obiecał mu całe sto funtów, jeśli tylko zaśpiewa dla dziewczynki.

Pete'a nie trzeba było długo prosić. Zjawił się na imprezie, zaśpiewał kilka swoich piosenek i pobawił się z gośćmi. Okazał się prawdziwą duszą towarzystwa.

Reklama

A porównując jego stawki z np. trzema milionami funtów (ponad 12 milionów zł), których zażądała Celine Dion od sułtana Brunei za koncert, widać, że Pete to swój chłop i nie robi z siebie megagwiazdy.