Australijscy weterynarze zdecydowali, że konieczna jest operacja i uratowali pytona, wyciągając z jego brzucha piłki. Są przekonani, że inaczej gad by nie przeżył. Bo choć te zwierzęta potrafią połknąć nawet całą owcę, ten nie był w stanie strawić twardych jak kamień piłeczek. Teraz - jak zapewniają chirurdzy - pyton czuje się już dobrze i niedługo będzie można go uwolnić.
Po co właściciele farmy podkładali w kurniku piłki? Nie po to, by okrutnie ukarać złodzieja, ale by nauczyć kury wysiadywania jajek. Nie wiadomo tylko, czy ta przygoda oduczy pytona jedzenia "przysmaków" z niesprawdzonych źródeł...