"To taka mała odśnieżarka, tylko do odśnieżania chodnika" - próbował najpierw tłumaczyć się prezenter. Dziennikarze przycisnęli go jednak do muru i Kret wyśpiewał więcej.
"Pierwszy tydzień po Nowym Roku na razie zapowiada się chłodno, ale nie wiadomo, czy będzie dużo śniegu..." - powiedział "Faktowi". Dlaczego w takim razie kupił specjalistyczną maszynę do usuwania białego puchu? "Dmucham na zimne i myślę, że tej zimy śnieg jeszcze posypie. I to solidnie. Wszystko na to wskazuje, bo zimno już idzie. A kiedy przyjdą mrozy, to znaczy, że będzie również padał śnieg. Dlatego też postanowiłem kupić odśnieżarkę" - wydusił w końcu z siebie prezenter.
Nic, tylko pogratulować panu Jarkowi dobrego rozeznania w sprawach pogody. No i dużej przezorności. Zamiast czekać na ostatnią chwilę, a potem stać w kolejkach, Kret już teraz jest zabezpieczony przed śnieżnymi zawiejami - zachwyca się "Fakt".
Z taką maszyną sroga zima i śniegi mu nie straszne. Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego pogodynek kupił odśnieżarkę. To poważna kontuzja ręki, jakiej nabawił się, upadając w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie". "Po złamaniu ręki nie mogę machać łopatą. Cały czas jestem rekonwalescentem i nie mogę wykonywać dużego wysiłku. Maszyna wyręczy mnie w odśnieżaniu chodnika przed domem" - tłumaczy.