Znanego aktora i jego żonę reporterzy bulwarówki spotkali, kiedy oboje pakowali do samochodu ogromne bagaże. Ale zanim gwiazdor się zorientował, za ciężką walizę chwyciła Ewa. I wtaszczyła ją do bagażnika - podziwia "Fakt".

Reklama

Czyżby Ewa z Robertem gdzieś się wybierali i ona postanowiła zabrać ze sobą pół szafy? - zastanawia się bulwarówka. Nic podobnego, to były wyłącznie jego rzeczy. W tych walizkach było to, co Rozmusowi mogło być potrzebne podczas golfowego turnieju gwiazd w Malezji. Bo tam właśnie odleciał.

Żony ze sobą nie zabrał. A szkoda. Ewa to kobieta o wielu zaletach. Jest nie tylko piękna i inteligentna, ale również bogata. A do tego hojna. Jeszcze nie byli małżeństwem, kiedy kupiła mu audi za 250 tysięcy złotych. Wystarczyło, że wyznał, iż marzy o takim aucie - informuje "Fakt".

Takiej kobiety nie wolno opuszczać nawet na chwilę. Nie wiadomo przecież, z jakimi problemami będzie się Rozmus borykał w dalekiej Malezji. I jak sobie poradzi bez Ewy - zastanawia się bulwarówka.