Choć Ewa Kwiatkowska i Robert Rozmus są zaledwie miesiąc po ślubie, już myślą o potomstwie. "Oczywiście chcemy mieć dzieci, staramy się o nie" - deklaruje w rozmowie z "Faktem" Ewa.

I dodaje, że teraz właśnie przyszła na nie pora. Ewa jest tradycjonalistką i najlepiej jest, jej zdaniem, jeśli przychodzą one na świat w małżeństwie. Wszystko powinno mieć swoją kolej: najpierw ślub, potem narodziny potomstwa.

Tym bardziej że właśnie w ich przypadku byłoby to zwieńczenie wieloletniego, choć nie zawsze sielankowego związku, w którym były i rozstania, i powroty. Ale to w końcu Ewa okazała się tą drugą połówką Roberta.

Robert, który uznawany był za niepoprawnego kobieciarza i wiecznego chłopca, przy Ewie wreszcie się ustatkował. I zapragnął być poważną głową rodziny oraz tatą dla maluchów. Ilu? "Tylu, ile Bóg da!" - rzuca żartobliwie Kwiatkowska.