Przez dwa dni jej ekipa przygotowywała scenę, na której piosenkarka miała zaśpiewać jeden ze swoich przebojów. "Z sali usunięto wszystko, co mogłoby drażnić Houston, podczas prób zapalono dziesiątki aromatycznych świec, które piosenkarka tak lubi" - zapewniają organizatorzy koncertu.

Niestety, wokalistka w ostatniej chwili odwołała występ, tłumacząc się chorym gardłem. Ku zdziwieniu organizatorów pojawiła się jednak na scenie w roli konferansjerki. "Witam wszystkich, jak się macie, bo ja świetnie" - oznajmiła publiczności, po czym zapowiedziała jedną z gwiazd wieczoru... i wróciła do hotelu.