Przez dwa dni jej ekipa przygotowywała scenę, na której piosenkarka miała zaśpiewać jeden ze swoich przebojów. "Z sali usunięto wszystko, co mogłoby drażnić Houston, podczas prób zapalono dziesiątki aromatycznych świec, które piosenkarka tak lubi" - zapewniają organizatorzy koncertu.
Niestety, wokalistka w ostatniej chwili odwołała występ, tłumacząc się chorym gardłem. Ku zdziwieniu organizatorów pojawiła się jednak na scenie w roli konferansjerki. "Witam wszystkich, jak się macie, bo ja świetnie" - oznajmiła publiczności, po czym zapowiedziała jedną z gwiazd wieczoru... i wróciła do hotelu.
To miał być sceniczny powrót wielkiej gwiazdy muzyki pop. Podczas charytatywnej gali w Londynie Whitney Houston miała udowodnić, że po latach uzależnienia od narkotyków wróciła do formy. Niestety - nie dość, że nie zaśpiewała, to jeszcze swoim zachowaniem wprowadziła publiczność w niemałe zdziwienie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama