"To prawda, nie jesteśmy już z Kubą parą" - potwierdza piękna Kasia. "Ale to dla mnie zbyt ciężkie, żeby o tym rozmawiać" - dodaje. To musi być dla niej naprawdę trudne. Z Kubą spotykała się przecież niemal cztery lata. Był jej pierwszą wielką miłością. I to taką prawdziwą. Rodzice Kasi i Kuby znali się i wiedzieli, że jest to związek bardzo poważny.

Reklama

Oboje, choć bardzo młodzi, już nawet wspólnie chcieli spędzić ze sobą resztę życia. "Zamierzamy się pobrać, ale najpierw chcę skończyć studia" - mówiła "Faktowi" Kasia w zeszłym roku. Piękna studentka psychologii jest dziś zaledwie na pierwszym roku, a jej związek już legł w gruzach.

Choć o spięciach i problemach między Kasią a Kubą mówiło się już wcześniej. Prawdziwą próbą dla tego związku był udział ślicznej Kasi w "Tańcu z gwiazdami". Wiosną tego roku sama na kilka miesięcy przyjechała do Warszawy. Przez wiele tygodni praktycznie nie widywała się z ukochanym. Jak mówiła, oboje postanowili wtedy, że nie będzie jej rozpraszać.

Skoncentrowała się na wielogodzinnych treningach ze swoim tanecznym partnerem Stefano Terrazzino. I zaczęła robić w stolicy oszałamiającą karierę. Gdy jej udział w programie dobiegł końca, grzecznie wróciła do Sopotu, gdzie mieszka, i zaczęła nadrabiać szkolne zaległości. Podczas pobytu w Warszawie opuściła wiele zajęć na uczelni. Codziennie też widywała się z Kubą i wszystko zdawało się być w porządku.

Reklama

Niestety, w lipcu ten związek czekała kolejna próba. Kuba, student Akademii Morskiej, w ramach praktyk popłynął na statku do Ameryki Południowej. Kasia bardzo za nim tęskniła - pisze "Fakt". Przekonywała, że cały czas mają ze sobą kontakt mailowy i telefoniczny... Kuba niedawno wrócił z podróży. Ale kilka dni temu wspólnie podjęli decyzję o rozstaniu. I to tuż przed urodzinami Tuskówny.

Dla tej delikatnej dziewczyny cała sytuacja jest tym bardziej bolesna, że nie może się wyżalić nawet ukochanemu tacie. Za kilka dni wybory do Sejmu i Donald Tusk ma teraz pełne ręce roboty. Jeździ po całej Polsce albo spędza czas w stolicy. Dopiero po niedzieli, kiedy emocje polityczne opadną, być może będzie mógł poświęcić swojej ukochanej córeczce więcej czasu.