Janusz Maksymiuk, jak na twardziela przystało, nigdy nie okazywał zazdrości. Choć w Samoobronie wiele się mówiło, że Sandra Lewandowska to jego oczko w głowie, zastępca Andrzeja Leppera udawał, że spotkania jego przyjaciółki z atrakcyjnym tancerzem nie robią na nim wrażenia. A jednak...

Reklama

Widać piękna posłanka wyczuła, że na jej występ w "Tańcu z gwiazdami" Maksymiuk patrzy krzywo - uważa "Fakt". W czasie niedzielnego występu swojemu partyjnemu koledze chciała pokazać się z jak najlepszej strony. I udowodnić mu, że godziny spędzone na treningach nie poszły na marne.

Niestety, jako że Sandra w Sejmie niezbyt często pozowała przed kamerami, w czasie występu po prostu zjadła ją trema. Posłanka swoim tańcem nie zachwyciła widzów. Ci zdecydowali, że nie chcą oglądać jej w dalszych odcinkach "Tańca z gwiazdami".

W chwili, gdy na scenie ogłoszono wyniki, z trudem powstrzymywała łzy. A co na to Janusz Maksymiuk?. Nie posiadał się ze szczęścia. W końcu posłanka znów będzie tylko jego - stwierdza "Fakt".