"Jestem trochę skąpy i nie lubię kupować drogich strojów. Tymczasem na planie jednego filmu o Bondzie było pięć lub sześć takich samych garniturów. Wszystkie szyte na miarę. Ponieważ były szyte dla mnie, uważałem, że mogę zatrzymać jeden lub dwa" - tłumaczy beztrosko Roger Moore w serwisie PR-Inside.com.

Czy jednak nie uważa, że takie postępowanie ocierało się o kradzież? "To taka mała premia, którą aktorzy dostają od czasu do czasu" - bagatelizuje gwiazdor.