Marta Grycan i jej córki szturmem zdobyły show-biznes i wszystkie media. Nie ma dnia, żeby o nich nie pisano czy nie mówiono. Wczoraj gościły nawet na kanapce u samego Kuby Wojewódzkiego.

Reklama

Zawsze mówi się o nich - zwłaszcza o Marcie, mamie Weroniki i Wiktorii - w kontekście firmy produkującej lody, której nazwa pochodzi od nazwiska teścia pani Marty, Zbigniewa.

Tymczasem okazuje się, że świeżo upieczona celebrytka nie jest bezpośrednią dziedziczką lodowej fortuny Zbigniewa Grycana. Nie ma żadnego związku z cukierniami Grycan - lody od pokoleń.

Marta jest żoną syna pana Zbigniewa - Adama i w ten sposób zyskała znane nazwisko. Ona i jej mąż są jednak właścicielami osobnej firmy - A. Grycan Cukiernia Marta Grycan.

Reklama

Skąd się wziął taki pomysł? "Super Express" spekuluje:

- Kiedyś Michał Piróg naśmiewał się z Grycanki, że "ona bywa, a jej mąż robi lody". Na ten złośliwy komentarz zareagował o dziwo... sam Zbigniew Grycan! Wysłał oficjalne oświadczenie do mediów, w którym jasno napisał, że pani Marta Grycan nie jest związana z jego firmą, tylko prowadzi osobną działalność.

Tabloid zastanawia się, czy bywanie na salonach, jakie z upodobaniem uprawia ostatnio pani Marta, podoba się jej teściowi?



Więcej
http://www.se.pl/rozrywka/plotki/marta-grycan-kim-jest-grycanka-wcale-nie-ma-zwiazku-z-lodami-grycan_247855.html