Nic w tym dziwnego: znani ludzie dysponują zazwyczaj sporymi majątkami, a nikt nie chciałby oddać połowy fortuny swojemu byłemu małżonkowi lub małżonce. Tabloid pokusił się o zestawienie par, które zawarły naprawdę niezłe intercyzy. Brawa dla prawników!
Kim Kardashian i Kris Humphries
Mądra Kim - za namową roztropnej mamy - podpisała z Krisem intercyzę, która głosi, że w przypadku rozwodu nie będzie on rościł sobie praw do majątku gwiazdy, który zgromadziła ona przed ślubem, ale także po ślubie. Kardashian jest podobno posiadaczką 35 milionów dolarów.
Księżniczka Alby i Alfonso Diez
Wiekowa arystokratka wyszła za mąż za mężczyznę o wiele od niej biedniejszego. Jednak przed ślubem przepisała cały swój 7,5 miliardowy majątek na dzieci. A więc Diez musi ją kochać za to, jaka jest, a nie za to, ile pieniędzy, kosztowności i nieruchomości posiada!
Paul McCartnery i Heather Mills
Modelka tuż przed ślubem z eks-Beatlesem podpisała dokument, że w razie rozwodu nie będzie rościła sobie praw do jego majątku. Ale na odchodne otrzymała 250 milionów dolarów. Całkiem nieźle, jak na taką sprzyjającą muzykowi intercyzę.
Jesse James i Sandra Bullock
Wielbiciel wytatuowanych nazistek nie wyszedł dobrze na rozwodzie z Sandrą: przed ślubem podpisali umowę, że jeśli ją zdradzi, po rozwodzie nie dostanie ani grosza. Słowo stało się ciałem. Nie dostał złamanego centa.