Na przykład Robert Kozyra. Juror "Mam talent" nie popędził 1 listopada na cmentarz, tylko wyjechał z Polski. Jak donosi Plotek.pl, Kozyra wylądował we Włoszech, gdzie spotkał się z jedną z największych gwiazd światowego kina, czyli z Monicą Bellucci.
Juror od dłuższego czasu zajmuję się rozmowami z Bellucci na temat jej udziału w najnowszej produkcji Andrzeja Wajdy "My, naród polski".
Aktorka jest podobno zachwycona propozycją zagrania u polskiego mistrza, ale podobno pojawiły się jakieś problemy. Pan Robert wsiadł więc do samolotu i poleciał do Włoch osobiście wszystko wyprostować.