Jak donosi "Fakt":
- Marcin Hakiel w piątek podwiózł swoją mamę do jednej z warszawskich galerii handlowych. Ale nie poszedł z nią na zakupy. Został w samochodzie na parkingu, zablokował wszystkie zamki w drzwiach, rozłożył sobie siedzenie, założył na nos okulary przeciwsłoneczne i... smacznie zasnął.
Gdy mama tancerza chodziła od sklepu do sklepu, on jedynie przekręcał się z boku na bok. Jak większość mężczyzn, tak i on najwidoczniej nie przepada za długimi zakupami. Ale żeby od razu iść zamiast tego spać? Widocznie w domu Marcin nie ma zbyt wielu okazji na taką beztroską drzemkę...