Jak donosi "Fakt":
- Niedawno Edyta Górniak zwolniła asystenta, z którym współpracowała przez ostatnie miesiące. I od razu rzuciła się w wir poszukiwań nowego pracownika. – Edyta ma już za sobą parę rozmów, ale na razie na nikogo się nie zdecydowała. Poza tym ma jeszcze umówionych kilka spotkań – zdradza osoba z otoczenia piosenkarki.
Ale czy nowy asystent podoła oczekiwaniom Górniak? – Edyta jest uparta i z reguły chce postawić na swoim – wyznał „Faktowi” Robert Kozyra, który współpracował z gwiazdą.
Plotki o tym, że Edyta była osobą trudną we współpracy, wydają się więc być prawdziwe. Górniak wymaga od pracowników pełnego zaangażowania, co często wiąże się z kilkunastogodzinnym dniem pracy, siedem dni w tygodniu. Zapewnienie diwie transportu, rozgłosu w mediach i promocji jej projektów to niejedyne rzeczy, którymi będzie się musiał zająć nowy asystent.
Podobno jakiś czas temu Górniak zwolniła menedżera koncertowego Remigiusza Kasztelnika i ludzi zajmujących się jej stroną internetową. Osoba chcąca pracować z Górniak musi się więc liczyć z tym, że będzie odpowiadała za wszystko, czym u większości innych gwiazd estrady zajmuje się sztab ludzi.