Kasia Tusk osobiście wzięła się za wymianę opon. Po wizycie w warsztacie wulkanizacyjnym córka szefa rządu zaczęła targać do domu wielkie koła. Na szczęście ledwie się ruszającą Kasię dojrzał ochroniarz BOR. Wielki jak tur dżentelmen pomógł Tuskównie przenieść resztę ciężkich opon.

Reklama

Córka premiera jest pewna, że zima już nie wróci. Napisała to nawet na swoim blogu: "Nic już nie powstrzyma wiosny przed inwazją na nasz kraj!".

>>> Czytaj także: Rząd: Człowiek przeżyje za 951 zł, a emeryt...