Jak pisze "Fakt":
Poszło o święta wielkanocne. Irlandczyk myślał, że spędzi je z dwójką swoich synów, Henrym oraz Jamesem, który jest owocem jego związku z Kim Bordenave. Tymczasem Alicja Bachleda-Curuś wybiera się niebawem do Polski, podobno na dłużej. Chce pobyć w kraju co najmniej kilka tygodni i chce mieć małego Henia w tym czasie przy sobie.
Bulwarówka ocenia, że maluch jest związany z nią bardziej niż z tatą. To Polka spędza z nim większość czasu, opiekując się z nim na co dzień. Alicja niechętnie się z nim rozstaje, a co dopiero w tak ważnym momencie jak święta, które aktorka ma okazję spędzić z najbliższymi.
Pomysł Colina Farrella mocno ją zdenerwował. A że gwiazda jest już odporna na wdzięki swojego byłego mężczyzny, ostro mu się postawiła.
Komentarze(49)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeże przy mojej mamie
trzymasz mnie za ramie.
PS. Nie ma to jak w najbardziej katolickiej rodzinie w Polsce ;-)
'Oswiecona' knotkiem zgaslej swieci ...POmatolica!!
Kase dostajesz za bekarta - to wystarczy!!
(wiekszosc Polakow do tej pory wierzy, ze bocian dopiero po slubie dzieci
przynosi).
Kazde dziecko ma matke i ojca. Rodzice musza sie dogadac, jesli chodzi
o koszty utrzymania i rowniez jesli chodzi o wychowanie dziecka.
Obojetnie, czy zyja ze soba, czy nie ( i moze juz innych partnerow maja).
Rodzicami zostaje sie na cale zycie!
Kosciol MA OBOWIAZEK ochrzcic KAZDE dziecko, jesli rodzice sobie tego
zycza. I zadnego ksiedza nie powinno interesowac, w jakim lozu ono poczete.
Kosciol powinnien sluzyc czlowiekowi- wydaje mi sie jednak, ze- w Polsce
na odwrot.
Skoro WSZYSCY słyszeli - dotarło to nawet do FAKTu - to czy policja interweniowała?
FAKT ewidentnie powinien mieć w swojej dokumentacji protokół z tej interwencji.
Z pewnoscia Kaczynski ich poklocil.
POlski folwark zwierzecy.