Jak podaje "Fakt":
- Święta Bożego Narodzenia to czas, który spędzamy w gronie najbliższych nam osób. Ale Colin Farrell najwyraźniej nie zalicza do tej grupy ani swojej ostatniej miłości Alicji Bachledy-Curuś, ani ich synka Henry'ego. Zamiast świętowania z maluszkiem i jego mamą, gwiazdor wolał urodzinową imprezę brata w dalekiej Irlandii.
Dla pięknej góralki to musiał być cios prosto w serce. Gdy ona razem z dzieckiem celebrowała wigilię i najbardziej rodzinne święta w roku, jej ukochany bawił się w najlepsze na Zielonej Wyspie. Po raz kolejny udowodnił, że w jego życiu prym wiedzie matka Rita oraz rodzeństwo Catherine, Claudine i Eamon. I nawet dzieci nie są w stanie tego zmienić. Zapytany przez dziennikarza gwiazdor, bez skrępowania stwierdził, że jego dzieci spędzają święta ze swoimi matkami. Zupełnie jak on sam...
Dwa dni temu fotografowie przyłapali gwiazdora, gdy ten zadowolony z siebie wybierał się do jednego z nocnych klubów w Dublinie na urodziny brata.
>>> CZYTAJ TAKŻE: "Elton John: To ja jestem ojcem"