W "Fakcie" czytamy krótki wywiad z Dodą:
- Na długo Adam wyszedł ze szpitala?
– Na kilka dni. Lekarze dali mu odsapnąć żeby trochę zregenerował siły psychiczne. Przed nim teraz najgorszy etap leczenia. Mam nadzieję, że uda się zrobić przeszczep do końca roku. A swe rzeczy Adam musiał wynieść, bo jest tylu pacjentów, ludzi chorych, że od razu na jego miejsce są następni. Choć wolałby zostać w domu, musi wrócić tam po weekendzie.
Znalazł się już dawca?
– Nie, cały czas szukamy.
Odwiedziłaś już Adama w domu?
– Adam dosyć spontanicznie wyszedł ze szpitala. Nawet sam nie wiedział, że wyjdzie i to była dla niego super niespodzianka. Zobaczę się z nim po sobotnim koncercie.
Macie jakieś plany na ten dzień?
– Na pewno nic nie będziemy planować. Adam jest śmiertelnie chory, walczy o każdy dzień.