W ten sposób w czasie wakacji na koncie piosenkarki przybędzie aż 220 tysięcy złotych. Zdaniem "Faktu", to sporo, bo Doda za jeden występ bierze jedną z najwyższych stawek w polskim show-biznesie.
Ale - zdaniem bulwarówki - występy wokalistki są warte swojej ceny. Doda ma bowiem w programie koncertu rozmaite atrakcje: wizualizacje, ekran diodowy, którego nie żaden inny polski wykonawca, wystrzały ogniowe i konfetti. Na scenie pojawiają się także: skrzydlate konie, siedmiometrowi, dmuchani, różowi rycerze, a sama wokalistka zasiada na tronie w kształcie czaszki.