"Południowoamerykańskie gwiazdeczki, świetnie dryblujące i fajnie grające dla oka, są bezsilne wobec dobrze zorganizowanej maszyny, jakimi są czołowe europejskie drużyny" - powiedział Wodecki. Jak dodał, nie ma nic przeciw Holendrom, ale woli, by najlepszą jedenastką globu zostali Niemcy.

Reklama

"Nasz reprezentacja zawiodła i nie ma jej na tych mistrzostwach. W takiej sytuacji stawiam na Niemcy, m.in. ze względu na dwóch >>polskich<< piłkarzy tam grających" - wyjaśnił, mając na myśli Lukasa Podolskiego i Miroslava Klosego, którzy są podstawowymi zawodnikami zespołu trenera Joachima Loewa. Z ławki rezerwowych wchodzi też czasem urodzony w Tczewie Piotr Trochowski.

Wodecki, mimo że interesuje się futbolem, nie ma czasu oglądać meczów. Do tej pory widział głównie skróty i powtórki. "Ze względu na rozpoczęty letni sezon artystyczny, nie będę miał okazji zobaczyć też "na żywo" ani jednego półfinału" - wyjaśnił.

We wtorek o miejsce w finale mundialu Holandia zagra z Urugwajem, a w środę w drugiej parze półfinałowej Niemcy zmierzą się z Hiszpanią.