23-latek wszedł do mieszkania swojej dziewczyny i wyrwał jej telefon. Jedną ręką powstrzymując rozwścieczoną dziewczynę, drugą przeglądał skrzynkę odbiorczą SMS i zaczął czytać prywatną korespondencję partnerki. Jakby tego było mało, po chwili przekopiował przez Bluetooth "podejrzane" SMS-y do swojego telefonu.

Gdy emocje sięgnęły zenitu, młoda Czeszka pobiegła do sądu. Oskarżyła chłopaka o kradzież telefonu i nielegalne czytanie prywatnej korespondencji. Sąd przyznał jej rację i mężczyznę skazał na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu.

Sąd nie wziął pod uwagę argumentów 23-latka. Chłopak bronił się, że jego partnerka również czytała mu SMS-y, gdy zostawiał telefon bez opieki.

W bezprecedensowym uzasadnieniu wyroku sąd stwierdził, że odczytywanie cudzej poczty z telefonu komórkowego jest naruszeniem prywatności, podobnie jak otwieranie cudzych listów.

Czescy prawnicy oceniają wyrok jako kontrowersyjny. Ich zdaniem, zazdrośni partnerzy będą się teraz wzajemnie oskarżać o czytanie SMS-ów czy przeglądanie poczty elektronicznej, a sądy zostaną zalane pozwami w tak błahej sprawie.