Holendrzy ustalili, że ludzik przypłynął z Anglii. "Zobaczyłam zabawkę Lego dryfującą na plażę" - opowiadała przechodząca w pobliżu kobieta. "Dostrzegliśmy coś unoszącego się na morzu i postanowiliśmy to wyciągnąć. Okazało się, że to model Lego ludzkich rozmiarów" - wyjaśnił sprzedawca ze stoiska.
Ludzik - z charakterystyczną żółtą główką i niebieskim torsem - został postawiony w zaszczytnym miejscu przed budką z napojami. Ciekawe tylko, dlaczego za cel swojej drogi obrał sobie Holandię?