Impreza zaczęła się około godziny 19 i trwała aż do czwartej rano. Aktor dla swoich gości zarezerwował dwa stoliki, zaproszeni mieli też do dyspozycji oddzielny parkiet. Przyjęcie było raczej skromne, bez obżarstwa. Na stole pojawiły się kalmary, serowe koreczki i drobne przystawki. Toasty wznoszono białym i czerwonym winem. Brak szaleństw kulinarnych towarzystwo rekompensowało sobie szaleństwami na parkiecie. Paweł, jak na gospodarza wieczoru przystało, tańczył ze wszystkimi paniami. Z kolei Joanna obtańcowywała gości Pawła, twierdzi "Fakt"

Reklama

Nikt nie miał do nikogo pretensji o przytulanki w tańcu, bo przecież wiadomo, że to tylko zabawa. Jubilat dbał również osobiście o to, by grała taka muzyka, która się będzie podobać jemu i jego gościom. Co chwilę podbiegał do stanowiska DJ-a i sam wybierał piosenki. Gust muzyczny aktor ma naprawdę niezły, bo dopiero przy jego propozycjach zabawa ruszyła na całego, opisuje "Fakt"

Niestety, nie powiódł się plan-niespodzianka przygotowany przez Joannę. Gdy z głośników poleciało uroczyste „Sto lat”, aktorka miała wkroczyć na salę ze specjalnie przygotowanym przez nią tortem. Jednak gdy już miała wnieść tort, ten spadł jej na podłogę. Ciasta nie dało się uratować, wylądowało w koszu. Aktorka miała naprawdę załamaną??? minę, gdy mówiła o tym solenizantowi. On jedynie się roześmiał i mocno ją przytulił, ujawnia "Fakt"

Potem były już tylko tańce i pogawędki z przyjaciółmi. Z życzeniami dla popularnego aktora podążały też kobiety bawiące się w klubie, zapraszając go do swoich stolików i do tańca (tuż obok odbywał się wieczorek panieński), nad wszystkim jednak dyskretnie czuwała Brodzik. Towarzystwo opuściło klub około czwartej nad ranem. Paweł z Joasią odwieźli Darię i razem wrócili do swego domu. Z pewnością urodzinowe party można zaliczyć do udanych, do życzeń przyłączamy się i "Fakt"