Sama sława spicetki i najsłynniejszego "podkręcacza piłki" nie wystarczyła. Żeby Brooklyn, Romeo i Cruz - synowie państwa Beckahmów - mogli uczyć się w szkole, któa im się podoba, ich mama musiała niemal stanąć na głowie.
"Piekła nawet ciasteczka" - zdradził Beckham. Ale okazało się, że kartą przetargową był słynny mąż. Władze podstawówki ugięły się, gdy Victoria obiecała, że wychowaniem fizycznym uczniów zajmie się jej mąż.
"Wygląda na to, że będę uczył wuefu" - śmieje się teraz Beckham, który zaczyna grę w klubie L.A. Galaxy.