"Po moim trupie" - tak, jak donosi "The Sun", Victoria skomentowała powitalny liścik Paris. Hiltonówna myślała, że skoro Vicky jest w Los Angeles nowa, to będzie chciała przyłączyć się do kogoś, kto miasto zna jak własną kieszeń. A Paris doskonale wie, gdzie najlepiej się lansować.

Reklama

Tyle że Victoria ma zupełnie inną wizję zabawy niż Paris. Dla niej jazda po pijanemu, bieganie bez bielizny czy inne takie sztuczki, z których słynie Hiltonówna, są nie do pomyślenia. Ona woli, by Amerykanie widzieli w niej szczyt elegancji i klasy.