Łódź jest dumą Holendra Roberta McDonalda. Ma 15 metrów długości i nawiązujące do mitologii Wikingów imię "Thor". Cała zbudowana jest z patyczków od lodów.
Konstruktor miesiącami zbierał je wraz z synem, a potem z tysiącami dzieci na całym świata. Maluchy, kiedy w radiu usyszały o pomyśle Roberta, natychmiast ruszyły mu z pomocą i zaczęły nadsyłać patyczki od zjedzonych smakołyków.
"Dzięki dzieciakom patyczków mam tyle, że trzy takie łodzie mogę zbudować" - mówi z dumą żeglarz.
Choć materiał jest, McDonald na razie nie zajmuje się nowymi konstrukcjami. Przygotowuje się do rejsu przez Atlantyk, śladami Wikingów. Właśnie przetestował jej umiejętności na jeziorze. Zapomniał tylko, że Wikingowie nie budowali łodzi z patyczków po lodach.