Marilyn Manson o wywoływaniu skandali wie wszystko - chyba nawet więcej niż Paris Hilton. Seksafery, nadmiar alkoholu i innych używek wspomagają nieustannie karierę piosenkarza. Ale czasem kończy się to smutno - na przykład w 1991 roku Manson trafił za kratki, bo, jak to ocenił jeden z ochroniarzy, nieobyczajnie zachowywał sie podczas swego koncertu. Obsceniczne gesty kosztowały Marilyna jedyne 4 tysiące dolarów.

Reklama

Do policyjnego aresztu trafił też kilka razy Woody Harrelson. Aktor, znany z roli maniakalnego zabójcy w filmie "Urodzeni mordercy", wędrował przed oblicze wysokiego sądu głównie za zakłócanie porządku publicznego - a to po pijanemu tańczył na skrzyżowaniu i tamował ruch, a to wspiął się na most Golden Gate w San Francisco (choć w słusznej sprawie - protestował przeciw wycinaniu lasów w Kalifornii), a to za posiadanie marihuany.

Axl Rose nigdy, nawet chłopięciem będąc, nie należał do spokojnych jednostek. Potrafił uderzyć bez powodu - bo nie podobał mu się na przykład czyjś wyraz twarzy. Jak sam się chwali, w areszcie lądował 20 razy - między innymi za pobicie sąsiadki (walnął kobietę w głowę butelką po winie) i za ugryzienie ochroniarza w łydkę.

Al Pacino - naczelny, kinowy gangster - choć tak naprawdę jest niezwykle spokojnym człowiekiem, nie uchronił się przed niebezpieczeństwami młodzieńczego wieku. Jako 21-latek trafił za kraty za noszenie broni przy sobie, co w Nowym Jorku niegdyś było uznawane za łamanie prawa.

Mickey Rourke słynie z "walenia w mordę" - stąd między innymi jego zamiłowanie do boksu. Jednak policja mówi "stop", kiedy aktor przenosi swoje zamiłowania poza ring. Mickey trafił do więzienia za pobicie i pokopanie swojej żony, Carre Otis - to był koniec jego dwuletniego związku z tą śliczną modelką.

Przy Rourke Vince Vaughn (znany głównie z płomiennego romansu z Jennifer Aniston) wypada troszkę blado - aktor dał się przyłapać na kierowaniu autem na podwójnym gazie - ale to banalne!