Chyba nikt nie spodziewał się takiego wyznania z ust 17-letniego Daniela. Aktor przyznał, że bardzo lubi spędzać czas w towarzystwie oblegających go fanek. I nie chodzi tu tylko o rozmowę czy wspólną kawę...
Warunek jest jeden. W sytuacji intymnej - jak to nazywa sam Daniel - dziewczyna pod żadnym pozorem nie może nazwać go "Harry". "To byłby koniec wszystkiego. I do widzenia!" - ostrzega aktor. Ale zaraz zapewnia, że do tej pory nic takiego się nie zdarzyło.
Jedno jest pewne - dziewczyny, które będą widziały w Danielu tylko odtwórcę Harry'ego, nie mają szans na trwały związek z nim. Gwiazdor przyznaje, że nie byłby w stanie być z kimś, kto widzi w nim tylko sławnego aktora. "Ale jeśli nie szukam niczego stabilnego, to jest to sama radość" - wyjaśnia 17-latek.