W czym jest problem? Książęca marchew po zbiorach leży nawet cztery miesiące, zanim pojedzie do paczkowania. A to - według szefów sieci hipermarketów - niedopuszczalne. Nieważne, że sam książę Karol doglądał tej marchewki.
Sainsbury's twierdzi, że sprzedaje tylko świeżą żywność. I nie zamierza rezygnować z tej zasady nawet dla samego następcy brytyjskiego tronu.