Simon Fuller, pomysłodawca powrotu spicetek na scenę, trzyma piosenkarki krótko. Stara się przewidzieć wszystkie możliwe kłopoty, by na czas im zapobiec.
Producent przyjrzał się życiu prywatnemu wokalistek i doszedł do wniosku, że największym niebezpieczeństwem byłoby, gdyby któraś z nich zaszła w ciążę. To postawiłoby pod znakiem zapytania trasę koncertową, która rusza w grudniu.
Fuller szczególnie boi się o Victorię Beckham, która ma już trójkę synów. Posh Spice marzy jednak o córce. Dlatego zaleciła już swojemu mężowi Davidowi specjalną dietę.
Największy problem jest jednak z Emmą Bunton. A to dlatego, że Baby Spice właśnie jest w ciąży. Maleństwo ma przyjść na świat latem. Emma będzie więc musiała bardzo szybko po porodzie wrócić do formy, by móc szaleć na scenie z koleżankami z zespołu. Ale czego się nie robi dla kariery.