Tegoroczny festiwal TOPtrendy przyciągnął do Sopotu same gwiazdy. Wśród nich znalazł się też Aiston. Po koncertach można go było oglądać w całej krasie przechadzającego się po ulicach Sopotu i bawiącego w tamtejszych lokalach. Aiston, dotrzymując kroku występującym artystom, bywał w klubie Copacabana. A tam, jak to bywa na imprezach, alkohol nie przestawał się lać. Kevin nie mógł przepuścić takiej okazji i pił drinka za drinkiem - donosi bulwarówka.
Wokół Kevina skakał wianuszek piszczących niewiast. Nie wiadomo jednak, czy ukochaną żonę Mariannę Dąbrowską Aiston zostawił w sopockim hotelu, czy w Warszawie. Być może brak żony u boku sprawił, że Aiston nie znalazł czasu, by udać się do klubowej toalety i załatwił się przy drzewie oddalonym o parę metrów od klubu - w asyście reporterów gazety, którzy złośliwie to odnotowali.