Policja przyłapała ją w zeszłym roku pijaną za kierownicą, zabrała prawo jazdy i dała wyrok w zawieszeniu. Ale Hiltonówna miała to w nosie i dalej w najlepsze jeździła autem. Kiedy złapano ją kolejny raz i okazało się, że prowadzi bez prawa jazdy, sąd odwiesił karę aresztu. I dziś poszła za kraty. Powinna tam spędzić 45 dni, ale ma dużą szansę na przedterminowe zwolnienie po 23 dniach. Wszystko zależy od tego, jak będzie się sprawować.

Reklama

Zobacz wideo>>>

Paris będzie miała o czym myśleć w więzieniu. Pewnie wypłacze oczy, bo okazało się, że z jej kariery piosenkarskiej będą nici. Warner zerwał z nią kontrakt dokładnie tego dnia, gdy trafiła do celi więziennej.

Firma fonograficzna oczywiście nie ogłosiła, że umowa jest nieważna z powodu zachowania Paris. Ale argumenty, jakich użył Warner, pewnie zabolały Paris jeszcze bardziej. Bo komunikat jasno mówi, że Hiltonówna jest tak beznadziejną wokalistką, że nie warto w nią inwestować nawet złamanego dolara. "Nie planujemy wydawania w przyszłości żadnych nowych materiałów od Paris Hilton" - oświadczył rzecznik wydawnictwa płytowego.

Reklama

Firma jest rozczarowana, bo wydała na teledysk do piosenki "Stars Are Blind" ćwierć miliona dolarów, a utwór ten nawet nie dotarł do pierwszej trójki amerykańskiej listy przebojów. Skończył na 10. miejscu. Kolejny singiel z jej płyty doszedł za to tylko do 89. pozycji.