Widocznie Paris i jej rodzina uznali, że są zbyt biedni, by zapłacić - w przeliczeniu - ok. 1000 zł rachunku. Najpierw się porządnie najedli w dość znanej knajpce. Ale gdy trzeba było wyciągnąć pieniądze i zapłacić za homara, wołowinę i gotowany ryż, to okazało się, że nikt nie ma karty kredytowej. Obiecali, że zapłacą przez telefon, jak wrócą do domu, ale do dzisiaj nikt nie próbował się skontaktować z restauracją.

Właściciele są wściekli, bo nabiła ich w butelkę jedna z najbogatszych rodzin. Dlatego zapewne wkrótce oskarżą Paris o oszustwo. A to oznacza, że dziedziczka może spędzić parę dodatkowych dni w więzieniu.