Z okazji urodzin w centrum Wiednia wystawiono metrowej średnicy tort, przygotowany oczywiście według pilnie strzeżonego, wiekowego już przepisu. To właśnie on stał się w przeszłości powodem wielu kłótni i sporów.
Wszystko zaczęło się od tego, że w 1832 roku zatrudniony na dworze księcia Metternicha młody kucharz Franz Sacher postanowił poeksperymentować w kuchni. Gdy szefa nie było w pracy, przygotował tort, jakiego nikt wcześniej nie zrobił - przekładany marmoladą morelową i oblewany czekoladową polewą. Przepis tak się podobał, że dotarł do Paryża, Londynu i Berlina, a nawet za Atlantyk.
Wielki sukces, uznanie - wszystko wyglądało pięknie. Tyle że - jak to zwykle bywa - sukces ów miał wielu ojców. O prawo do używania nazwy "Orginal Sachertorte" walczyła oficjalna kawiarnia cesarza Dehmel i firma Sacher, która zdobyła sławę właściciela najbardziej renomowanej restauracji w Wiedniu.
Spór ciągnął się przez 25 lat, a jednym z jego przykrych efektów było bankructwo cukierni Dehmel. Dopiero w roku 1965 sąd wydał decyzję na korzyść firmy Sacher. Od tej pory tylko ona ma prawo nazywać swój przepis "oryginalnym".
Co roku firma produkuje 360 tysięcy tortów. Każde z ciast jest przygotowywane ręcznie i pod nadzorem. W sumie tylko do pilnowania cukierników Sacher zatrudnia aż 57 mistrzów tego fachu. Jedna trzecia tortów wędruje do sieci restauracji hotelu Sacher, jedna trzecia jest eksportowana w specjalnych drewnianych pudełkach do wszystkich krajów świata, a resztę można skonsumować w wiedeńskich cukierniach.