Na konferencję w Los Angeles zapisały się tłumy australijskich dziennikarzy. Ale będą musieli pocałować klamkę. Rzecznik 20th Century Fox, producenta "Rocky Balboa", oświadczył im, że gwiazda filmu nie ma ochoty ich oglądać. O przepytywaniu Stallone'a mogą więc tylko pomarzyć.

A wszystko dlatego, że kilka tygodni temu australijscy celnicy zatrzymali aktora na lotnisku. Miał przy sobie 48 fiolek niedozwolonego w Australii hormonu wzrostu. Proces trwa i prawdopodobnie skończy się wysoką grzywną dla gwiazdora. Prawdopodobnie dlatego Stallone nie chciał widzieć dziennikarzy z Australii. Obawiał się niewygodnych pytań.