Znana prezenterka jest bardzo zatroskana. Jej ukochane "dzieci", bo tak mówi o Macieju i Joasi, rzuciły się w wir pracy. "Aż trudno to sobie wyobrazić, ale oni nie mają nawet dwóch takich dni, żeby pobyć ze sobą" - skarży się w rozmowie z "Faktem" Katarzyna Dowbor.

Gwiazda bardzo by chciała, żeby syn i jego narzeczona wreszcie się pobrali. Od dawna żyją przecież jak mąż i żona. Kupili wspólnie piękny apartament w warszawskim Wilanowie, razem w nim zamieszkali. Mama Maćka przyjęła młodą aktorkę do rodziny, a babcia Joasi polubiła przystojnego dziennikarza. Mają nawet wspólnego psa! Tylko wciąż nie widać na ich palcach obrączek.

"Ślub to nie jest taka prosta sprawa. Trzeba przecież wszystko zorganizować, przygotować, zaprosić ludzi" - martwi się Katarzyna Dowbor. "A kiedy oni mają to zrobić?" - pyta.

I rzeczywiście. Joanna oprócz pracy na planie "M jak miłość", gra w warszawskim Teatrze Komedia. Uczenie się ról pochłania bardzo dużo czasu. Jeszcze bardziej zapracowany jest Maciej. Dziennikarz Polsatu wrócił niedawno z pobytu w Rio de Janeiro, gdzie pracował przy pewnym sportowym przedsięwzięciu. "On zna bardzo dobrze języki, więc teraz dużo wyjeżdża" - wyjaśnia mama dziennikarza.

Zamiast szykować się do ołtarza, zakochani próbują uzgodnić w swoich terminarzach jakikolwiek wspólny wolny dzień. Ale... nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Do niedawna jeszcze o burzach w ich związku plotkowała cała Warszawa. Asia słynie bowiem ze swojej wybuchowości, a Maciej z wyjątkowego uporu. Bardzo często dochodziło między nimi do awantur i rozstań, a później do... namiętnych powrotów.

Dziś aktorka i dziennikarz w końcu się dotarli. Są dużo spokojniejsi i poważniejsi. Planują powiększyć swoją rodzinę. No, ale najpierw muszą znaleźć chwilę na ślub.