Miał nadzieję, że piękna dziewczyna siedząca przy stoliku tańczy na klubowej rurze. Dał jej więc 20 dolarów - pewny, że zaraz wskoczy na scenę i rozgrzeje całe towarzystwo. Ta jednak podziękowała i... wyszła z klubu. Okazało się, że nie jest zatrudniona w klubie.
Mężczyznę tak to zawiodło, że wykręcił numer policji i poskarżył się na dziewczynę. A policjanci, no cóż, musieli zgłoszenie przyjąć jak najbardziej poważnie i rozpoczęli poszukiwania. Jak na razie - bezskutecznie.