Za co dostało się reporterom? Za to, że nie odsunęli się w porę przed przechodzącymi gwiazdami. Fotografowie i kamerzyści nie mogli się bronić, bo w rękach trzymali drogi sprzęt. Skończyło się na potłuczeniach, kilku rozciętych wargach i podbitych oczach. Jeden fotoreporter trafił do szpitala.

Ojciec pana młodego przeprosił za bójkę. "Składam ręce z prośbą o wybaczenie za kłopoty wynikające z zachowania ochroniarzy" - zwrócił się do tłumu poobijanych reporterów. I jak wyjaśnił, nie była to ochrona młodej pary, a... pewnego ważnego polityka, weselnego gościa.

Jeśli teraz dziennikarzom uda się ustalić nazwisko tego polityka, raczej już nigdy nie będzie mógł liczyć na przychylność mediów.