Madonna wybrała się do Malawi, by adoptować tam córeczkę. Mąż nie pojechał, bo twierdził, że ma w Londynie mnóstwo pracy. Piosenkarka uwierzyła, a Ritchie... wykorzystał jej nieobecność, by balangować w nocnym klubie z kolegami.
Gwiazda pop o wszystkim się dowiedziała i teraz jest wściekła jak osa. Czuje się oszukana i nawet nie chce słuchać tłumaczeń męża, że po prostu dawno nie widział się z kumplami.