Ściślej Tyson ma zagrać w reklamówce, zapowiadającej wejście do kin komedii sensacyjnej pt. "Fool-n-Final". Bollywood - bo tak nazywane jest prześmiewczo indyjskie Hollywood, które produkuje największą liczbę szmir na świecie - zaciera ręce.

Reżyser filmu Ahmed Khan twierdzi, że prowadzone są jeszcze negocjacje z Tysonem. "Ale większość dokumentów jest już gotowa i czeka tylko na podpis pięściarza" - mówi Khan. Zgodnie z kontraktem Tyson ma przylecieć do Indii na trzy dni kręcenia zdjęć już 20 kwietnia.

Szkoda, że kariera tego wielkiego pięściarza kończy się w Bollywood, a nie na ringu, gdzie mógłby jeszcze wiele zdziałać. Ale "żelazny Mike" zasłużył na taki finisz. Sporo narozrabiał w życiu. Dość przypomnieć, że siedział kilka lat w więzieniu za gwałt.



Reklama

Na ringu też popisywał się mało sportowymi zachowaniami. W 1997 roku odgryzł kawałek ucha Evanderowi Holyfieldowi. W 2000 roku walczył z Andrzejem Gołotą. Komisja bokserska unieważniła jednak tę walkę, bo uznała, że Tyson był pod wpływem marihuany.