Sami Litwini odnoszą się do domków więcej niż powściągliwie. Cała produkcja idzie więc na eksport. I tam znajduje zbyt. Brytyjczycy na przykład kupują bardzo dużo domków dla żab, owadów i nietoperzy. Duńczycy i Niemcy są bardziej konserwatywni - wolą zwykłe klatki dla królików i karmniki.

Na Zachodzie mają inny stosunek do przyrody - skarży się na Litwinów producent domków. Ale na zyski płynące z zachodnich państw nie narzeka.