To się nazywa prawdziwy szacunek. Przecież bardzo często znane pary, tuż po rozstaniu, zaczynają się nawzajem obrzucać błotem i wywlekać osobiste brudy na światło dzienne. Oczywiście nieźle przy tym zarabiają, sprzedając tajemnice swojej alkowy plotkarskim wydawnictwom.

Reklama

Ale Justin Timberlake jest zupełnie inny. O Cameron Diaz wciąż mówi z wielkim uznaniem i uczuciem: "To osoba, którą kocham i szanuję. Ktokolwiek powie coś złego o Cameron, musi liczyć się z tym, że ja też powiem o nim coś niemiłego".

Piosenkarz ma także za sobą związek z Britney Spears. Ale zdradza, że wolałby o tym zapomnieć. Jednak i w tym przypadku zachowuje się jak dżentelmen, bo nie mówi nic złego o swojej byłej dziewczynie. Prosi tylko, żeby go z nią już nie łączyć.